W ostatnich dniach szyłam trzy króliki dla pewnej znajomej.. wszystkie trzy króliki w kolorach dziewczęcych, w tym dwa sowie i jeden truskawkowy.
Jeden z sowich jest też dosyć nietypowy, bo dostał uszy z minky-minky, zamiast wzorzystej bawełny minky w sowy. Wygląda pysznie ;)
Tak mnie jeszcze naszło na zakończenie pracy nad królikami takie przemyślenie, że pomimo iż szyję z tego samego wykroju to jednak każdy królik ma swoją własną osobowość i każdy jest inny, bo:
- mają różne uszy
- każda buźka jest przeze mnie malowane (nie od wzoru) i haftowana ręcznie
- mają różne metki itd..
Oto stado królików nad którymi ukończyłam pracę wczoraj:
Króliki miały być ostatnią rzeczą, którą uszyłam przed świętami, ale okazuje się jednak, że muszę jeszcze stworzyć przynajmniej jedną poduchę i maskotkę, albo dwie poduchy dla Maćkowych kuzynek. Także zamiast sprzątać i piec - będę szyć :D